PODSUMOWANIE RUNDY WIOSENNEJ - II LIGA PODKARPACKA JUNIORÓW STARSZYCH SEZON 2015/16
JUNIORZY STARSI LECHII SĘDZISZÓW zakończyli SEZON 2015/16 w DRUGIEJ LIDZE WOJEWÓDZKIEJ. Uplasowali się na VII miejscu z dorobkiem 31 punktów, bramki 47-49, odnosząc 9-zwycięstw, 4-remisy, 11-porażek.
Na wiosnę w spotkaniach u siebie w 6-ciu meczach zdobyli 11 punktów, bramki 17-8, odnosząc 3-zwycięstwa, 2-remisy, 1-porażkę. Na wyjeździe w 6-ciu meczach 7 punktów, bramki 7-12, inkasując 2-wygrane, 1-remis, 3-porażki.
Analiza zdobytych bramek (24) na wiosnę - ( 12 meczy) : 8-kombinacyjne akcje, 4-strzał z dystansu, 6-akcja indywidualna, 1- rzut karny, 5- rzut rożny.
Analiza straconych bramek (20) - ( 12 meczy) : 8 - indywidualne błędy obrońców, 3-błędy bramkarza, 5-rzut rożny /błędy w asekuracji i kryciu/ ,4- strzały z dystansu / brak krycia i asekuracji pomocników i napastników/.
Zwycięzcy poszczególnych klasyfikacji punktowych :
Najlepszy piłkarz /noty trenera/: Felon Fanian, Żurek Dawid, Chmiel Tomasz po 79 pkt
Najaktywniejszy piłkarz /treningi/ : Wiater Dawid 293 pkt
Najlepiej oceniany zawodnik : Żurek Dawid, Felon Fabian po 7,18 pkt.
Najlepszy kanadyjczyk /br.+ asysty/ : Posłuszny Bartłomiej 13 pkt
Najlepszy asystent : Posłuszny Bartłomiej 7 asyst
Najlepszy strzelec drużyny : Hulek Michał 8 bramek
Najwięcej munut na boisku : Chmiel Tomasz 1080 minut.
Najlepszy zawodnk meczu : Chudyba Paweł, Feret Jakub, Posłuszny Bartłomiej po 1x
Więcej informacji na srtonie internetowej : http://leszekmarc.futbolowo.pl/
Analiza rozegranych meczy- runda wiosenna sezonu 2015/16 - (18 pkt) - (runda wiosenna).
1- LECHIA SĘDZISZÓW - RZEMIEŚLNIK PILZNO 2-2 /2-1/
Po dwóch i pół miesiącach przygotowań do rundy, nadszedł czas na pierwszy mecz z Rzemieślnikiem Pilzno. Od początku zarysowała się przewaga Lechii, czego efektem była bramka zdobyta w 10 minucie meczu. Na wejście w pole karne zdecydował się Patryk Łagowski, który został sfaulowany. Sędzia wskazał na 11 metr. Karnego wykorzystał Bartek Posłuszny. Po kilku minutach po kornerze pada druga bramka dla Lechii. Bezpańską piłkę w polu karnym przejął Mateusz Januś i uderzeniem pod poprzeczkę pokonał bezradnego bramkarza gości. Gdy wydawało się, że Lechia pójdzie za ciosem błąd w obronie po rzucie rożnym wykorzystali przyjezdni. Około 35 minuty meczu, kolejna bramkę zdobyła Lechia. Niestety piłkę zmierzająca do bramki niepotrzebnie dobijał Maciek Babiarz. Sędzia uznał, że był na pozycji spalonej i nie uznał bramki. W tej fazie gry postrach w obonie Rzemieślnika "siał" Bartek Posłuszny, jednak zabrakło mu nieco skuteczności. Po zmianie stron Lechia zdecydowanie przycisnęła. Dwukrotnie Patryk Łagowski miał sytuacje sam na sam z bramkarzem, niestety strzelał obok bramki. W kolejnych akcjach Paweł Chudyba przegrał pojedynki z bramkarzem, raz strzelając w poprzeczkę, za drugim razem nie trafiając do pustej bramki. Gdy wybiła 94 minuta, w ostatniej akcji z rzutu rożnego przyjezdni doprowadzili do remisu.
2- JKS JAROSŁAW - LECHIA SĘDZISZÓW 0-3 /0-2/
Po małych perypetiach związanych z rozpoczęciem meczu /brak szatni, turniej młodzików na głównej płycie, niepełna rozgrzewka/, lechici przystąpili do arcyważnego meczu. Pewne niepokój przed gwizdkiem był, jednak już pierwsze akcje rozwiały wszelkie obawy. W 10 minucie meczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Mateusza Janusia - Michał Hulek zdobył pierwszą bramkę strzałem pod poprzeczkę. Michał znalazł się tam gzie miał być. Około 30 minuty było już 2-0. Po prostopadłym podaniu Bartka Posłusznego w pole karne - Michał wyszedł 1x1 z bramkarzem i ze spokojem strzelił po krótkim rogu. W pierwszym meczu z Pilznem, była analogiczna sytuacja. Też 2-0 po 20 - paru minutach i wiele sytuacji na podwyższenie wyniku. Tym razem udało się dowieźć wynik do przerwy. Od początku drugiej połowy cała drużyna grała mądrze, z wielką ambicją i zaangażowaniem. W środku boiska umiejętnie dyrygował kolegami z drużyny Fabian Felon, zabezpieczając środek boiska i asekurując przedpole obrony. Fabiana umiejętnie wspomagał Mateusz Januś asekurując poczynania napastników oraz włączając się w akcje ofensywne. Z przodu brylował Michał Hulek, który pomimo braków treningowych zagrał bardzo dobrze, robiąc sobie wyjątkowy prezent na 17-te urodziny. Na wyróżnienie zasługuje cała obrona z bramkarzem na czele. Grali pewnie, umiejętnie skracali pole gry, i byli bardzo groźni przy stałych fragmentach gry. Tomek zagrał na zero z tyłu, był bardzo mocnym punktem drużyny. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 2-0, Przemek Chorzępa po podaniu Bartka Posłusznego wygrał pojedynek z bramkarzem i zdobył trzeciego gola.
3- SANOCZANKA ŚWIĘTE - LECHIA SĘDZISZÓW - 1-2 /1-1/
Prawie 2- godzinny dojazd na mecz nieco uśpił Lechię w pierwszych minutach meczu. Od początku gra nie układała się dobrze. W pierwszych 20 minutach Sanoczanka miała 3 sytuacje bramkowe, z czego wykorzystała jedną. Bramka dla gospodarzy padła po strzale z pola karnego, po biernym zachowaniu obrońców. W kolejnej akcji mogło być 2-0 dla Sanoczanki, jednak rewelacyjnie zachował się Tomek Chmiel broniąc strzał nie do obrony. Lechici otrząsnęli się ze zdecydowanej nawałnicy gospodarzy około 30 minuty meczu. Zaczęli przejmować kontrolę nad grą. Konstruowali niebezpieczne akcje ze skrzydeł. W tej fazie gry sytuacje bramkowe mieli Przemek Chorzępa i Bartek Posłuszny jednak bez efektu bramkowego. W 40 minucie meczu po podaniu Bartka Posłusznego z lewej flanki Michał Hulek wbiegł w pole karne i kąśliwym strzałem w długi róg bramki pokonał golkipera gospodarzy. Od tej minuty Sanoczanka straciła impet oddając pole lechitom. Przed przerwą jeszcze Arnold Hosa minimalnie chybił po strzale głową z rzutu rożnego. W drugiej połowie na boisko weszli Paweł Chudyba i Kuba Feret. Od tego momentu zaczęła się kanonada na bramkę Sanoczanki. Już po 5 minutach było 2-1 dla Lechii. Do piłki wybitej w pole karne przez Tomka Chmiela wystartował Paweł Chudyba. Bramkarz gospodarzy popełnił błąd a Pawłowi pozostało skierować piłkę do pustej bramki. Miedzy 60 -90 minutą Lechia stworzyła kilkanaście sytuacji bramkowych. W tym okresie gry Sanoczanka trzykrotnie przekroczyła połowę boiska Lechii. Najlepsze sytuacje mieli Mateusz Januś, Kuba Feret i Mateusz Januś, którzy przegrali pojedynki 1x1 ze zmienionym bramkarzem gospodarzy
4- LECHIA SĘDZISZÓW - MKS KOLBUSZOWA 3-1 /1-1/
O trochę nietypowej porze Lechia rozegrała 4 swój mecz na wiosnę. Pomimo tej zmiany lechici odnieśli przekonywujące zwycięstwo. Chociaż pierwsza połowa była wyrównana z lekką przewagą gości. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Lechii. W 17 minucie "tradycyjnie" Michał Hulek wbiegł w pole karne z piłką i nie dał szans bramkarzowi. Prostopadłym podaniem popisał się Fabian Felon. Od tego momentu Kolbuszowa przycisnęła. Grała dokładniej piłką, akcje ich były składne i przyjemne dla oka. Przewagę w tej fazie gry udokumentowali bramką z rzutu wolnego. Lechia w końcówce meczu odzyskała inicjatywę, siejąc postrach z lewej strony boiska. Sytuacji bramkowych nie wykorzystali kolejno : Hulek, Chorzępa i Posłuszny. Po zmianie stron Kolbuszowa przestała grać, jakby zabrakło im sił. Lechici całkowicie zdominowali grę. Byli szybsi, konstruowali składne kombinacyjne akcje. W końcu robili przewagi liczebne w bocznych sektorach boiska. Na dodatek umiejętnie przesuwali całym zespołem po stracie piłki, działały aktywne strefy, potrajanie i podwajanie. Było wszystko, to czego zabrakło w meczu z Sanoczanką. Drugą bramkę dla gospodarzy strzelił Przemek Chorzępa po sprytnym podaniu na wolne pole Michała Majki. Przemek wyszedł 1x1 z bramkarzem i nie dał mu szans strzelając po długim rogu bramki. Najładniejszą bramkę zdobył Mateusz Januś strzelając w samo okienko z rzutu wolnego. Po tej bramce przyjezdni ograniczali się do głębokiej obrony, nie stwarzając żadnego zagrożenia.
5- POGOŃ LUBACZÓW - LECHIA SĘDZISZÓW 2-1 /0-1/
To już trzeci dwugodzinny wyjazd na mecz w ciągu 20 dni. Tym razem do Lubaczowa. Pojechaliśmy na ten mecz z wiceliderem w niepełnym składzie, z różnych powodów. Od początku mecz dobrze zapowiadał się dla Lechii, która narzuciła swój styl gry, na niewiele pozwalając gospodarzom. Skrócenie pola gry i agresywne przesuwanie, całkowicie storpedowały poczynania Pogoni w ofensywie. W 17 minucie Michał Hulek, jak to czynił do tej pory w poprzednich meczach, zdobył bramkę po asyście Fabiana Felona. W kolejnej akcji na 2-0 mógł podwyższyć Mateusz Januś po uderzeniu z rzutu wolnego z 20 metra. Fantastyczną obroną popisał się niepozorny bramkarz gospodarzy przenosząc piłkę nad poprzeczką. W pierwszej połowie Lubaczów nie istniał. Miał problemy z konstruowaniem groźnych akcji. W 35 minucie kontuzji doznał Mateusz Januś. I od tego momentu zaczęły się nasze problemy. Całą drugą połowę Lechia grała w 10-tkę. Do 75 minuty wyglądało, to nieźle, Lubaczów w żaden sposób nie zagrażał naszej bramce. W kolejnej jednak akcji Pogoń doprowadziła do remisu po strzale z dystansu zza pola karnego. Biernie zachowała się nasza defensywa i było po sprawie. Zwycięską, jak się później okazało bramkę Pogoń zdobyła po lobie nad naszym bramkarzem z prawego skrzydła. Bramka nieco kontrowersyjna. Sędzia główny uznał, że piłka nie przekroczyła całym obwodem linii. Jednak liniowy wskazał na środek boiska. Jak mógł, to zauważyć stojąc na 7 metrze od linii końcowej, to jego "słodka tajemnica". Większość naszych zawodników twierdziła, iż piłka nie przekroczyła linii bramkowej - protesty na nic się zdały. W 15 końcowych minutach meczu Lechia pomimo gry w 10-tkę zaatakowała zdecydowanie. Sytuacje bramkowe mieli Bartek Posłuszny po strzale z rogu 16-tki, a najlepszą miał Michał Hulek po kiksie bramkarza dostał piłkę pod nogi w polu karnym, jednak jego strzał obronił bramkarz. I na koniec w 93 minucie na róg lechici poszli całym zespołem pod bramkę i niewiele zabrakło do remisu po główce Fabiana Felon.
6- LECHIA SĘDZISZÓW - BRZYSKA WOLA 1-2 /1-1/
Takiego meczu juniorzy starsi Lechii dawno nie rozegrali. Indolencja strzelecka, słaba motoryka, błędy indywidualne w obronie i samowolka taktyczna przyczyniły się do porażki z bardzo słabym rywalem. Można powiedzieć, że Lechia strzeliła trzy bramki a mimo to przegrała mecz. Już w 15 minucie Arnold Hosa za słabo podał piłkę do swojego bramkarza i było 0-1. Do tego momentu Lechia starała się jakoś prowadzić grę. W następnych akcjach były sytuacje bramkowe. Jedna z nich po wrzutce z rogu przez Bartka Posłusznego skończyła się bramką. Arnold Hosa kolanem wepchnął piłkę do bramki. Do przerwy 1-1, po fatalnej grze Lechii. w 80 minucie bliźniaczy błąd obrońców Lechii. Tym razem Kamil Duduś podał piłkę do Tomka Chmiela za lekko i napastnik przyjezdnych wiedział co zrobić z piłką 1-2 dla Brzyskiej. Ta bramka podcięła skrzydła lechitom. Starali się chaotycznie atakować, jednak nic tego dnia nie wychodziło. Pomimo tego chaosu w poczynaniach ofensywnych można było przynajmniej ten mecz zremisować. Dawid Wiater po wejściu na boisko nie dobił piłki do pustej bramki z 4 metrów. I już było wiadomo, że Lechia nic nie ugra. Powodu tak słabej gry można upatrywać rzeszowskimi juwenaliami, które rozpoczęły się w czwartek i 60% drużyny chętnie wzięło w nich udział, czego efektem była katastrofalna dyspozycja w sobotę.
7- RESOVIA RZESZÓW - LECHIA SĘDZISZÓW 4-0 /4-1/
W sobotę 14-go maja nie doszedł do skutku mecz z Orłem Przeworsk. Powodem rzekoma awaria autokaru w Łańcucie. Absencja Orła prawdopodobnie był zgoła inna. Ta sytuacja rozbiła nieco przygotowania do spotkania z Resovią. Początek meczu 13.30 i 33 stopnie w słońcu, fantastyczna pora do rozgrywania meczu - gratulacje dla gospodarzy. Początek dobry w wykonaniu Lechii. W 13 minucie Paweł Chudyba wbiegł w pole karne i ewidentnie był faulowany. Sędzia jednak wskazał na róg. Do 30 minuty gra Lechii wyglądała dobrze. Składne akcje ze skrzydeł, dyscyplina taktyczna z tyłu. Kolejne akcje bramkowe, Chorzępy i Posłusznego. Aż w 35 minucie po przypadkowej wrzutce w pole karne i błędzie defensywy zrobiło się 1-0. Była to praktycznie pierwsza groźna akcja Resovii. Wydawało się, że lechici doprowadzą do wyrównania. Przemek Chorzępa z trzech metrów nie zdołał jednak posłać piłki do pustej bramki. W następnej akcji po rogu dla Resovii i błędach w kryciu miejscowi strzelają kolejnego gniota. Rewelacyjna skuteczność Resovii na dwie akcje dwie bramki.Po przerwie Lechia oddała nieco pole i resoviacy zdobyli dwie kolejne bramki. Szczególnie ta czwarta urokliwa, po strzale z 35 metra w samo okienko. Swoje akcje bramkowe mieli jeszcze Feret, Czółno i Posłuszny ale przegrali pojedynki 1x1 z bramkarzem, który bronił pewnie i był najmocniejszym punktem Resovii. Trochę niefortunnie złożyły się terminy, bo zarówno pierwsza drużyna juniorów, jak i druga seniorów rozgrywały swoje mecze w niedzielę. A więc trener gospodarzy dysponował zawodnikami z w/w drużyn.
8- LECHIA SĘDZISZÓW - ORZEŁ PRZEWORSK 7-1 /4-0/
Kombinacja z zepsutym autokarem i przełożeniem meczu z soboty na wtorek nie wyszła Przeworskowi na dobre. Zostali skarceni 7 bramkami. Już w pierwszej akcji Bartek Posłuszny w 3 minucie po prostopadłym podaniu w pole karne Fabiana Felona rozpoczął egzekucję. Kolejne bliźniacze akcje w 15 i 30 minucie zakończył bramkami super dysponowany Bartek Posłuszny. Zmieniali się tylko asystujący.
Przy drugiej i trzeciej bramce był nim Paweł Chudyba. Przed przerwą jeszcze Michał Hulek wykorzystał błąd obrony i od połowy boiska pobiegł z piłką w kierunku bramki. Ściągnął bramkarza do krótkiego rogu a strzelił między nogami. W 40 minucie Przeworsk zdobył bramkę na wagę honoru. Trochę przysnęła defensywa i najlepszy w ich szeregach zawodnik z numerem 10 Socha pokonał Tomka Chmiela. 55 minuta przyniosła bardzo ładną akcję całej drużyny. Wymiana podań po lewej flance na jeden kontakt, strzałem tuż przy słupku zakończył Dawid Żurek pieczętując bardzo dobrą grę w tym spotkaniu. Przy bramce asystował niezawodny Bartek Posłuszny. Szóstą bramkę zdobył Alek Czółno strzelając tuż zza pola karnego, po podaniu Fabiana Felona. Wynik meczu ustalił najlepszy na boisku Bartek Posłuszny po wyłożeniu piłki przez Fabiana Felona na 5 metr pola bramkowego. W tym meczu Lechii wszystko wychodziło, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że Orzeł był najsłabszą drużyną z jaką dotychczas zmierzyła się Lechia.
9- LECHIA SĘDZISZÓW - STAL GORZYCE 1-1 /1-1/
Po przekonywującej wygranej z Przeworskiem we wtorek wydawało się, że mecz z Gorzycami będzie spacerkiem. Nic mylnego. Drużyna z Gorzyc okazała się trudnym przeciwnikiem. Jednak początek meczu dobry w wykonaniu Lechii. Szybko strzelona bramka przez Pawła Chudybę dawały nadzieję na dobry wynik. Na 2-0 mógł podwyższyć Bartek Posłuszny jednak jego strzał minimalnie minął słupek. Około 35 minuty Gorzyce zaczęły przejmować inicjatywę. W poczynaniach Lechii widoczne było zmęczenie wtorkowym meczem. Wkradło się dużo niedokładności, akcje były chaotyczne, bez tempa. Na zmianę wyniku nie trzeba było długo czekać. W 55 minucie po nieprzemyślanym faulu w okolicy pola karnego Gorzyce zdobyły wyrównującą bramkę. Tomek Chmiel fatalnie ustawił mur i było po sprawie a i zawodnicy w murze nie są bez winy, stali biernie a wystarczyło podskoczyć 20 centymetrów. Lechia próbowała atakować, jednak bramkarz z Gorzyc bronił rewelacyjnie, torpedując wszystkie strzały i wrzutki w pole karne. Niestety brak regularnego treningu w tygodniu był nadto widoczny.
10 - UNIA NOWA SARZYNA - LECHIA SĘDZISZÓW 1-1 /0-1/
Nieco spóźnieni dotarliśmy do Sarzyny. Powodów było kilka. Najważniejszy to ten, że kilku zawodników "totalnie olało" swoje obowiązki. I to nie był ich pierwszy raz. Zainteresowani wiedzą o kogo chodzi. Ta skrajna nieodpowiedzialność poszczególnych zawodników ma swoje negatywne konsekwencje. Po pierwsze problem ze składem, po drugie opóźnienia organizacji meczu wreszcie po trzecie niepewność "co będzie". Na tak arcyważny mecz jedziemy w niekompletnym składzie. W tym miejscu należy podziękować Konradowi Rymutowi za to, że nas wsparł nie tylko swoją obecnością ale przede wszystkim dobrą grą, pomimo tak dużej absencji w treningach. Wracając do meczu, początek tradycyjnie dla Lechii. W 14 minucie Paweł Chudyba wbiegł w pole karne z piłką i strzałem w długi róg daje prowadzenie Lechii. Około 35 minuty Dawid Żurek wymanewrował kilku obrońców i strzałem po krótkim rogu zdobył drugą bramkę. Sędzia boczny dopatrzył się spalonego. Ta kontrowersyjna decyzja podrażniła Lechię, która całkowicie zdominowała poczynania na boisku. Uczciwie trzeba dodać jednak, iż Unia w pierwszych piętnastu minutach miała 4 setki, jednak bardzo dobrze w tym dniu bronił Tomek Chmiel. W pierwszych akcjach wygrał 3 pojedynki sam na sam. Wydawało by się w sytuacjach niemożliwych do wybronienia. Do 70 minuty Lechia miała mecz pod kontrolą. Pewna gra w obronie i szybko wyprowadzane kontry. I to właśnie wtedy doszło do faulu w okolicy pola karnego naszej bramki. I co ? 1-1. Powtórzyliśmy ten sam błąd co w meczu z Gorzycami. W ostatnich 10 minutach Lechia przycisnęła. Jednak bramka już nie padła. Jeszcze należy dodać iż 35 stopni w cieniu nie ułatwiało gry obu drużynom i że Paweł Chudyba i Kuba Feret byli najlepszymi zawodnikami na boisku.
11- LECHIA SĘDZISZÓW - IZOLATOR BOGUCHWAŁA 3-1 /0-0/
Na ten mecz czekaliśmy od początku rundy. Wiadomo przyjechał "lider", który dotychczas przegrał tylko 3 mecze z 50 punktami i strzelonymi bramkami ponad 90. Najlepsi dwaj napastnicy Izolatora mieli na swoim koncie ponad 50 strzelonych bramek. Więc jakieś obawy przed meczem były. Tym bardziej, że Lechia nie mogła zagrać w optymalnym składzie z różnych powodów.
Trochę na początku meczu zdenerwowała lechitów buńczuczność i zarozumialstwo Izolatora. Ta postawa przyjezdnych podziałała jak "płachta na byka" na Lechię. Od początku meczu nie było widać ubytków w składzie a zawodnicy, którzy wybiegli na boisko realizowali wszystkie założenia przedmeczowe. Jak się spodziewaliśmy pierwsze minuty były najcięższe. Izolator stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Jednak Tomek Chmiel był zawsze na posterunku. Kiedy Izolator około 30 minuty nieco się wystrzelał inicjatywę powoli przejmowała Lechia. Tuż przed przerwą Paweł Chudyba mógł pokarać przyjezdnych, którzy tak często podczas gry powtarzali, że przyjechali po 3 punkty i awans do I ligi im się należy. I najlepiej jakby Lechia się "położyła" i oddała punkty. Do przerwy więc 0-0. Po zmianie stron to Lechia zepchnęła Izolator do defensywy, przeprowadzając prawdziwą kanonadę na bramkę gości. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dawid Żurek przeprowadził rajd po prawym skrzydle, minął kilku zawodników, wbiegł w pole karne i strzelił nie do obrony pod poprzeczkę. Bramka piękna zdobyta praktycznie z zerowego konta. No i przyjezdni znowu zaczęli powtarzać jak, to przyjechali wygrać mecz. Udało im się co prawda zdobyć wyrównującą bramkę ale to było wszystko na co ich było stać, bo to Lechici prowadzili grę i byli zespołem w tym dniu lepszym. W 60 minucie Michał Majka zdecydował się na strzał z 35 metrów. Uderzył tak soczyście pod poprzeczkę, że bramkarzowi pozostało wyciągnąć piłkę z siatki. Od tego momentu Izolator się pogubił, w ich poczynania wdarła się nerwowość. I zdecydowanie jakby stracili impet w grze. Po dokonaniu 4 zmian w szeregach Lechii, gra zdecydowanie się ożywiła w końcówce. W 80 minucie na rajd po prawym skrzydle zdecydował się Dawid Wiater , minął 4 zawodników i dokładnie dośrodkował w pole karne, gdzie Stefanowi Ostreicherowi pozostało skierować piłkę do pustej bramki 3-1 dla Lechii. Po tej bramce kapitan Izolatora zgłosił konfrontacje z dokumentami osobistymi drużyny Lechii. Wiadomo było, że była to desperacja ze strony przyjezdnych, gdyż wymykał się im awans do I ligi. Oczywiście zawodnicy Lechii wszyscy mieli dowody i zgodna była autentyczność zawodników.
11- SOKÓŁ NISKO - LECHIA SĘDZISZÓW 4-0 /1-0/
Na ostatni mecz rundy wiosennej Lechia udała sie do Niska. Po wygranej w ostatniej kolejce z liderem, tym razem w drużynie Lechii doszło do kilku zmian w składzie. Zawodnicy, którzy kończą wiek juniora starszego mieli zagrać w drużynie seniorów. Mecz w Nisku dla Lechii wyglądał dobrze do 25 minuty, kiedy to Sokół zdobył pierwszą bramkę. W początkowej fazie meczu Lechia stworzyła sobie dwie sytuacje bramkowe, jednak ich nie wykorzystała. Drużyna z Niska miała jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie w lidze. Widać było w ich grze determinację. Nie przypadkowo wygrali dwa ostatnie mecze. Lechia musiała ten mecz rozegrać. Założenia na obecny sezon zostały zrealizowane we wcześniejszych kolejkach. Zagrała drużyna, która praktycznie w 100% będzie występować w juniorach starszych w następnej rundzie. Na wyróżnienie zasługuje Kuba Chorąży, który zagrał na lewej obronie i bardzo dobrze sobie radził. Debiutował w drużynie Damian Gubernak z juniorów młodszych. Z różnych powodów nie wystąpili w tym meczu : Przemek Chorzępa, Stasiu Hosa Mateusz Paśko, Szymon Chmiel i Mateusz Januś, który "podbija Stany Zjednoczone Ameryki".
Na drugiej stronie :
* statystyki indywidualne poszczególnych zawodników,
* tabela końcowa,
* klasyfikacje punktowe.